Top Blogi

wtorek, 7 maja 2013

Perfekcyjny polsko- francuski weekend majowy :D

Tegoroczna majówka była chyba jedną z najlepszych jakie do tej pory przeżyłam. Kilka dni z osobami, w których towarzystwie czuję się najlepiej na świecie, niesamowity klimat drewnianych domków, zapach iglastego lasu i wolno płynący czas tylko dla siebie, daje większego powera niż milion złotych! Przynajmniej mnie ;)  Można byłoby poskarżyć się na nieudaną pogodę, błoto, deszcz, ale... to nie my :D W takim miejscu i z takim towarzystwem nawet burze były jakieś fajne. Ostatni dzień wynagrodził nas słońcem, a świeże powietrze wywoływało taniec moich płuc :D Mogłabym podać tysiąc "złotych myśli" jakie padły przez te dni, ale obawiam się, iż jedynie Ci, którzy ze mną byli, zrozumieliby o co chodzi :p Zostanie to więc tylko dla nas, zapisane we wspomnieniach. A to kilka chwil uchwyconych na zdjęciach, z którymi chcę się podzielić także z innymi. Trochę uśmiechu i dla Was ;-)





 
Tak się zaczęło...
Trochę mojego głupiego śmiechu, Iwonka i nasz francuski driver :D







 Tak było pięknie!

A to pierwsze śniadanko i obiecana jajecznica, która po długiej nocy smakuje lepiej niż zwykle :D
Przepis na uśmiech zadbał o trochę zdrowia, Beatka tak super mieszała, chociaż tego nie znosi, a nasz najlepszy Zenon- Jacek pozmywał niczym Perfekcyjna Pani Domu... ;)




A po śniadaniu.. sweet focie :P
Najsłodsza para weekendu :)

 Druga najsłodsza para weekendu :)
I trzecia najsłodsza para weekendu... W końcu moda przede wszystkim :D

Zostawiłyśmy na chwilę nasze dzieci pod opieką nianiek.. przychodzimy i oto co zastałyśmy...
Patologia :D




Banany grilowane z czekoladą( patent ukradłam z bachatowego grila, przepis będzie na blogu ;))
 Beti( musiałam dodać to zdjęcie, takie jest słodkie! nie zabij mnie:D) oraz  Jacek "boso przez świat" i jego perfekcyjna kawa w perfekcyjny poranek :D

Przepis na uśmiech Jakuba :p




A po prawej Superhalina :D Coś blado wyszła... " No ale wiecie to te moje szlacheckie korzenie" kocham Cię ! :*

 Przechodzenie przez siatkę u każdej z nas miało jakiś efekt uboczny.. A to ziazia Iwonki i niezastąpiony patent Tali na plaster, kto zgadnie co to jest, jest mistrzem :D 

 Obiecałam Jackowi, że będą stópki :D

Najlepszy Francuz w cała Polska !



Balansowanie na krawędzi sobotniej nocy i całą resztę pozostawię dla wtajemniczonych :P




 
 I powrót do Krakowa. Ale dalej w stronę słońca ;-)



Ten post jest dla Was:)
Za to, że kilka razy dziennie śmieję się sama do siebie przypominając sobie niektóre sytuacje :)
 Kocham Was wszystkich i każdego z osobna !:*













3 komentarze:

  1. Aż łezka się w oku zakręciła podczas czytania :) świetny post, świetne wspomnienia....na pewno będziemy pamiętać o naszej majówce bardzo bardzooo długo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie! fantastyczny wyjazd z cudownymi ludźmi :* T.

    OdpowiedzUsuń
  3. kto dostał obiecaną jajecznicę to dostał :D ale muszę przyznac Beacie rację, super się czyta, lekko, fajnie napisane :) zdjęcia i cała reszta super, bo nie ważne gdzie, a ważne z kim!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Zenon

    OdpowiedzUsuń